Tym razem rzecz nad wyraz skomplikowana, będziemy próbowali utopić olej!
Przygotowaliśmy szklany, szczelny i koniecznie przezroczysty słoik, który do połowy zapełniliśmy wodą.. Następnie dolaliśmy olej.
- Pierwsze zadanie dla małych chemików: spróbujcie wymieszać ze sobą warstwy. Sposoby dowolne: mieszanie łyżką, potrząsanie słoikiem (najlepiej zakręconym), czarowanie. Jakie wnioski? Czyżby oleisty drań nie chciał się zatopić?! Nie martwcie się, znamy na niego sposoby!
Stwierdziliśmy, że nasza płynna mieszanina wygląda dosyć blado. Przydałby się jakiś barwnik! I wsypaliśmy kakao. Obserwacje były bardzo ciekawe. Wprost nie mogliśmy oderwać oczu....kakao zostało na wierzchu-sprytny ten olej, ale czas go w końcu zatopić! Nie udało się za pomocą siły ani magii, użyjemy pomocnika w postaci soli. Posypywaliśmy powoli mieszaninę i obserwujcie efekt.
I co Wy na to? Mam nadzieję, że jesteście tak samo zafascynowani wędrówką płynów jak my! Po pewnym czasie i wielu dekagramach zamoczonej soli uzyskacie oczekiwany efekt – olej zostanie na dnie, razem z solą i barwnikiem, ale właściwie nie na długo! Nieznośny gagatek znów wypłynie na powierzchnię.
Dlaczego tak się dzieje? Sól spada na dół ciągnąc za sobą cząsteczki oleju, gdy się jednak rozpuści olej powraca na powierzchnię.